Wielki gniot i wielki grzmot doktora Wojciecha Feleszko

Po krótkiej przerwie powrócił na łamy edziecko.pl wywiad z pediatrą immunologiem Wojciechem Feleszko. Obecny tytuł całego tekstu Karoliny Stępniewskiej to ‚Najczęściej nie szczepią dzieci dziennikarki i piosenkarki, panie, które wypadają dobrze przed kamerami’ [WYWIAD]:

FS 17

Wcześniejsze wersje tytułu bardziej zdradzały treść tego artykułu: „Państwo ma obowiązek chronić swoich obywateli”. Ruch antyszczepionkowy w Polsce ma się dobrze, ale czy ma sens? [WYWIAD] i Nieszczepiący to pasożyty immunologiczne’. Ruch antyszczepionkowy w Polsce ma się dobrze, ale czy ma sens?.

Dział „Porady autorytetów” czy też „Szczepienia” kojarzy się pewnie wszystkim z wysokim poziomem merytorycznym i wysoką przydatnością publikowanych tekstów. W przypadku wywiadu z doktorem Feleszko niestety tak nie jest, a całość można spokojnie nazwać „gniotem”, co zostało uzasadnione poniżej.

Semantyczna stygmatyzacja

FS 1

Już we wstępie doktor Feleszko nieprecyzyjnie i „pod swoje tezy” używa nieprawidłowych i stygmatyzujących etykiet. Prawidłowe określenia to osoby REZYGNUJĄCE ze szczepienia SWOICH dzieci, a nie „przeciwnicy szczepienia dzieci”. Ponadto opisując rzekomy portret „osoby nieszczepiącej” doktor Feleszko powinien był dodać „nieszczepiącej swoich dzieci”. Jest to o tyle ważne, że wśród milionów „osób nieszczepiących” siebie samych wg zaleceń Ministerstwa Zdrowia są ludzie ze wszystkich grup społecznych i zawodowych, m.in. większość pracowników służby zdrowia – zobacz opracowanie Czy boisz się nieszczepionego personelu placówek opieki zdrowotnej?.

Już ze wstępu dowiemy się, że „nieszczepienie” rozpatrywane będzie tylko i wyłącznie w kontekście szczepienia dzieci, a nie dorosłych, co jest ogromnym uproszczeniem i pójściem na łatwiznę biorąc pod uwagę szumny wcześniejszy tytuł tego samego tekstu ‘Nieszczepiący to pasożyty immunologiczne’. Ruch antyszczepionkowy w Polsce ma się dobrze, ale czy ma sens?.

FS 2

Sensacyjność wybieranych tez

FS 3Wybrany przez doktora Feleszko przykład głosu „że szczepienia to zło” nie jest ani częsty, ani istotny, ani reprezentatywny dla głosów pojawiających się przy różnych okazjach związanych ze szczepieniami i chorobami zakaźnymi. Jest sensacyjny. Doktor Feleszko już wcześniej miał okazję spotkać się z merytorycznymi głosami innego rodzaju, np. TVP2 Pytanie na Śniadanie. Gdyby jednak pan Feleszko faktycznie kwalifikował ludzi do „ruchu antyszczepionkowego” wg kryterium wyznawania tego radykalnego poglądu, można by jego selekcję zaakceptować. Niestety, tak nie jest, pan Feleszko używa pojęcia „ruch antyszczepionkowy” bardzo elastycznie, co widać w następnych odpowiedziach.

Rezygnacja ze szczepienia swojego dziecka a poparcie/przynależność do „ruchu antyszczepionkowego”

Poniższe zaznaczone cytaty pokazują niepoprawne skróty myślowe doktora Feleszko, który każdego rodzica rezygnującego ze szczepienia swojego dziecka automatycznie nazywa „przeciwnikiem szczepień” i wiąże z poparciem/przynależnością do niezdefiniowanego jednoznacznie „ruchu antyszczepionkowego”:

FS 4a także

FS 5Dowolność doktora Feleszko w pojmowaniu czym i kim jest „ruch antyszczepionkowy” oraz pominięcie milionów osób dorosłych przy okazji krytyki „nieszczepienia” prowadzi do ogromnego paradoksu. Rzesze nieszczepionych dorosłych czytelników portalu edziecko.pl stanie się krytykami „ruchów antyszczepionkowych” mimo, że przy szerszym zastosowaniu logiki doktora Feleszko, również oni poprzez własne nieszczepienie są automatycznie „przeciwnikami szczepień” i częścią enigmatycznego „ruchu antyszczepionkowego”.

Panie Feleszko, negatywne etykiety powinienny być zareserwowane do radykalnych poglądów. Rezygnacja ze szczepień czy krytykowanie przymuszania do szczepień i innych aspektów tego systemu nie powinny być negatywnie etykietowane.

Feleszko i jego pół- i ćwierćwiedza o rtęci w szczepionkach

FS 6

W tych kilku zdaniach jest tak wiele „mijania się” z prawdą, że wymaga to długiej listy korygującej:

1)   Tiomersalu nie używano przez setki lat, pierwsze szczepionki z tiomersalem jako konserwantem wyprodukowano w latach 30. XX wieku, czyli niecałe 100 lat temu.

2) „Niewielkie dawki rtęci” to pojęcie nieścisłe, a usprawiedliwianie obecności tego konserwantu „tradycją lekarską” jest wręcz żenujące. Na nasze szczęście inne „tradycje lekarskie” takie jak niemycie rąk przez położników (zobacz historię Ignaza Semmelweissa) czy też leczenie kiły u dzieci wlewkami z rtęci zostały dawno zlikwidowane i potępione.

3)  W latach 90. XX wieku „podniósł się raban” i dopiero po nim rozpoczęto szereg badań epidemiologicznych i farmakokinetycznych biorących pod lupę oddziaływanie etylenu rtęci zawartego w Tiomersalu. Przed tym rabanem taka wiedza nie istniała, a mimo to co kilka lat dokładano kolejne preparaty z tym samym konserwantem zwiększając ekspozycję dzieci na rtęć z Tiomersalu.

4) Przeprowadzone w Danii o badania charakterze obserwacyjnym są nadinterpretowane przez doktora Feleszko i przedstawiane polskim rodzicom mimo ogromnych różnic w ekspozycji duńskich i polskich dzieci na tiomersal ze szczepionek. Wybrane fragmenty naszego opracowania tej publikacji #4-Madsen(Dania) pokazują niepodane przez doktora Feleszko fakty:

a)  Wyników badań na duńskich dzieciach nie można przenieść na polskie realia, gdzie ekspozycja ilościowa/czasowa na tiomersal jest diametralnie różna. Inaczej niż u dzieci duńskich ekspozycja polskich dzieci rozpoczynała się już w pierwszej dobie życia, a skumulowana ilość etylortęci do 7 miesiąca życia wynosiła 150 mcg rtęci. Inaczej niż w Danii ekspozycja od pierwszej doby życia dotyczyła również polskich dzieci o niskiej wadze urodzeniowej i wcześniaków.

b)   Autorzy sami wskazują na ostrożność w stosowaniu swoich wyników do oceny wyższych ekspozycji na rtęć z Tiomersalu „Our data cannot, of course, exclude the possibility that thimerosal at doses larger than used in Denmark may lead to neurodevelopmental damage.” (pol. „Rzecz jasna, nasze dane nie wykluczają możliwości powodowania uszkodzeń neurologicznych przez dawki tiomersalu wyższe niż stosowane w Danii”).

Zainteresowani farmakokinetycznymi wynikami badań etylortęci pokazującymi, że substancja ta utrzymuje się w organiźmie nawet dłużej niż 30 dni po szczepieniu, powinni przeczytać opracowanie Etylen rtęci z Tiomersalu – Czy wiesz, że.

Brak podstawowej wiedzy doktora Feleszko o sprawie i badaniach Andrew Wakefielda

FS 7Dla czytelników portalu faktyoszczepieniach.wordpress.com nie jest żadną niespodzianką, że większość stwierdzeń o losach i badaniach Andrew Wakefielda nie odpowiada prawdzie ani nawet źródłowym dokumentom. Wiedza większości osób krytykujących Wakefielda pochodzi „ze słyszenia” i co najwyżej z jednego źródła, czyli dziennikarza Briana Deera i jest przyjmowana bezkrytycznie. Doktor Feleszko potwierdza te reguły, ponieważ:

1)   Odebranie prawa do wykonywaniu zawodu Wakefieldowi miało miejsce na początku 2010 roku, a oskarżenie Wakefielda o „szalbierstwo” miało miejsce na przełomie 2010 i 2011 roku. Sama chronologia wydarzeń wskazuje, że orzeczenie Brytyjskiej Izby Lekarskiej nie mogło potwierdzać prawdziwości doniesień o „szalbierstwie”. Więcej w naszych opracowaniach o tym Jak spreparowano „oszustwo” Andrew Wakefielda, a także chronologia wieloletniej i nadal trwającej Sagi Andrew Wakefielda.

2)   Prawo do wykonywania zawodu zostało odebrane Wakefieldowi i drugiemu współautorowi publikacji w czasopiśmie Lancet – prof. Johnowi Walker-Smithowi – w oparciu o stronnicze i błędne decyzje Brytyjskiej Komisji (Izby) Medycznej, która zarzuciła obydwu autorom „poważne naruszenie praktyki zawodowej”. Wygrana apelacja prof. Walker-Smitha w 2012 roku ukazała bezpodstawność praktycznie tych samych zarzutów wobec obydwu autorów. Sędzia cofający odebranie prawa do wykonywania zawodu prof. Walker-Smithowi skrytykował w swoim uzasadnieniu wielokrotnie obrady komisji i jej wnioski z 2010 roku jako„wadliwe”, „błędne”, „nieuzasadnione”, „przewrotne/kłamliwe” (ang. perverse), „dziwne”, „niezrównoważone”, „incurable ”, „nie do utrzymania”. Andrew Wakefield nie złożył wniosku o apelację. Więcej o orzeczeniu sądu rozpatrującego apelację J. Walkera-Smitha w opracowaniu Saga 12 dzieci i 2 autorów publikacji Lancet w 1998 roku – Cz. V.

3)   Inaczej niż sądzi doktor Feleszko Wakefield nie „otrzymał niemal pół miliona funtów”, a jedynie ok. 300 tys. funtów, która to kwota stanowiła wynagrodzenie zgodnie z prawem i praktyką w Wielkiej Brytanii za pracę jako rzeczoznawca (obłożoną 40% podatkiem) na przestrzeni 7 lat.  Środki te wykorzystywane były do opłacenia różnych ekspertyz i badań laboratoryjnych.

Ocena dobrego rodzica wg doktora Feleszko

FS 10

Dochodzimy do bardzo istotnej kwestii. Tak, państwo ma obowiązek chronić swoich obywateli, ale nie kosztem utraty zdrowia tych samych obywateli (powikłania poszczepienne są tak samo realne jak powikłania pochorobowe) i nie poprzez zakazywanie im naturalnych procesów (np. kolonizacji bakterią pneumokoka) i odbierania wolności w decydowaniu o swoim ciele. Rezygnacja ze szczepień oparta na indywidualnym bilansie korzyści i ryzyka szczepienia wobec ryzyka infekcji/powikłań chorobowych jest jak najbardziej wypełnieniem opiekuńczych obowiązków. Wystarczy przyjrzeć się historii dobrowolnych szczepień w naszym kraju i zobaczyć, że rezygnacja ze szczepień np. przeciwko odrze, śwince czy różyczce (gdy były jedynie rekomendowane dzieciom w 2 roku życia) była powszechna i nigdy wcześniej nie była kwalifikowana jako zaniedbanie obowiązków opiekuńczych czy zagrożenie epidemiologiczne. Tymczasem taka sama postawa w erze szczepień refundowanych/obowiązkowych jest za to powszechnie krytykowana.

Spójrzmy też na całość zagadnienia jakim jest ochrona zdrowia dziecka i ingerencje państwa:

1)   Ciężarne Polki palą i piją. Szwajcaria pomoże nam uporać się z tym problemem, Rynekzdrowia.pl 14-03-2013

2)   „Ponad połowa badanych matek twierdziła, że dzieciom można podawać leki dla dorosłych.” Polacy biorą na potęgę leki przeciwbólowe, ale nie znają ich działania – Dziennik Gazeta Prawna/Rynek Zdrowia | 23-05-2013

3)   Polska jest jednym z krajów gdzie najczęściej nadużywa się antybiotyków do leczenia infekcji u dzieci.

4)   Ogromne zaniedbania państwa w promocji karmienia piersią, budowania banków mleka, wdrażania „ludzkich standardów” na porodówkach itd., więcej w polemice Prof. Anna Dobrzańska: Dzieci mają prawo do zdrowia i opracowaniu Zdrowie publiczne: Karmienie piersią i mlekiem kobiecym w Polsce.

5) wiele, wiele innych jednoznacznych zaniedbań rodzicielskich i systemowych, które nie trafiają na pierwsze strony gazet.

Wszyscy życzyliby sobie przeniesienia aktywności urzędników, lekarzy, mediów z nadmuchanego aspektu nieszczepienia garstki dzieci na wymienione powyżej obszary zdrowia publicznego i zdrowia dzieci.  Poprawa stanu zdrowia dzieci w powyższych obszarach nie wiąże się z żadnymi krótko i długofalowymi skutkami ubocznymi ani gwałceniem nietykalności cielesnej człowieka.

Drobnoustroje a szczepienia

FS 11

Zrównanie szczepienia z naturalną infekcją jest nieprawidłowym uproszczeniem a w ustach immunologa kompletną bzdurą. Ponadto doktor Feleszko nie odpowiada konkretnie na pytanie i używa ogólnika w odpowiedzi o układ odpornościowy niemowlęcia. Istotne uzupełnienia:

1) Doktor Feleszko zestawił błędnie świat drobnoustrojów kolonizujących człowieka lub tych zatrzymywanych na skórze i błonach śluzowych bez wywoływania infekcji ze szczepieniami, które najczęściej na drodze iniekcji mają poprzez adjuwanty plus antygeny wywołać pożądaną odpowiedź immunologiczną (czego oznakami są typowe zaczerwieniania w miejscu ukłucia, gorączki, apatia itd.). Kolonizujące nas drobnoustroje nie mają najczęściej charakteru chorobotwórczego (np. jelitowa flora bateryjna), dlatego nie muszą być nawet „odpierane” i nie wywołują infekcji. To czy układ immunologiczny jest w stanie odeprzeć ogromną ilość drobnoustrojów chorobotwórczych zależy od wielu czynników między innymi od wieku.

2) Układ odpornościowy niemowlęcia jest w porównaniu do układu odpornościowego starszego dziecka lub dorosłego „inny”. Inność polega m.in. na tym, że niezbędną częścią immunologicznej ochrony niemowlęcia są przeciwciała i mleko matki. Właśnie na okres niemowlęcy natura wyposażyła dzieci w przeciwciała matki przekazywane przez łożysko a takżę immunomodulacyjne, przeciwzapalne, przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne składniki mleka matki, aby w ten sposób zmniejszać ryzyko infekcji i powikłań infekcyjnych w tym okresie. Bez tych dodatkowych elementów infekcje u niemowląt powiązane są z wyższym ryzykiem powikłań, co oznacza, że ich układ odpornościowy sam w sobie nie jest przygotowany na odparcie ogromnej ilości drobnoustrojów chorobotwóczych.

3) Wiele obserwacji sugeruje, że układ immunologiczny niemowlęcia został celowo zaprogramowany na niepełne odpowiadanie na infekcje drobnoustrojów chorobotwórczych i współpracę z wymienionymi wcześniej mechanizmami. Obecne motto programów szczepień brzmi „im wcześniej, im więcej, im szybciej tym lepiej” i prowadzi do rosnącej liczby stymulacji układu immunologicznego niemowlęcia (jak i oddziaływanie substancji pomocniczych ze szczepionek). Do tej pory nie zweryfikowano czy takie motto przynosi więcej korzyści niż strat. Wszelkie wnioski o pozytywnym bilansie ciągle rozszerzanego programu szczepień opierają się na danych o powikłaniach chorobowych sprzed wielu dekad i ryzyku szczepień obliczonym z porównań między dziećmi szczepionymi i szczepionymi. To nie pomyłka. Porównanie zdrowia dzieci szczepionych pełnym kalendarzem szczepień i nieszczepionych żadną szczepionką uznawane jest za nieetyczne, dlatego taka weryfikacja nigdy nie była i nigdy nie będzie przeprowadzona.

Zawsze obecna choroba Heinego-Medina

FS 12Jak w każdym tekście o szczepieniach i tutaj pojawia się kwestia choroby Heinego-Medina i wielkiego sukcesu szczepień przeciwko tej chorobie. Wydarzenia z lat 50. i 60. XX wieku ukształtowały jak żadne inne drogę rozwoju zdrowia publicznego w kierunku nieskończonej ilości szczepień. Niestety pełen obraz chorób wywoływanych przez wirus polio i ich przyczyn jest znany niewielu osobom. Zgłębianie tematu zalecamy od lektury opracowań o czynnikach medycznych – szczepień, iniekcji, usuwania migdałków – zwiększających ryzyko wystąpienia paraliżu wywołanego wirusem polio:

Czynniki ryzyka polio z paraliżem cz. I – szczepienia i inne iniekcje

Czynniki ryzyka polio z paraliżem cz. II – usunięcie migdałków

Konsekwencje masowych szczepień przeciwko ospie wietrznej

FS 13

Rady i zapewnienia doktora Feleszko mają ograniczoną wartość, ponieważ nie uwzględniają wszystkich aspektów łączących półpasiec ze szczepieniami przeciwko ospie wietrznej. Uzupełnienia:

1) Masowe użycie szczepionek przeciwko ospie wietrznej skutkuje automatycznym wzrostem zapadalności na półpaśca u osób, które wcześniej przeszły ospę wietrzną i którym odbiera się w ten sposób możliwość reinfekcji wirusem ospy podtrzymującej odporność na ten „uśpiony” w organiźmie patogen. Właśnie z powodu tych zależności i wynikających z nich konsekwencji finansowych Wielka Brytania odrzuciła pomysł masowego użycia szczepień przeciwko ospie wietrznej (The cost-effectiveness of varicella and combined varicella and herpes zoster vaccination programmes in the United Kingdom).

2) Jak opisano w wielu przykładach literatury naukowej również wirus szczepionkowy może wejść w stan „uśpienia” i po jakimś czasie wywołać półpasiec u osoby poddanej temu szczepieniu (Herpes zoster after varicella-zoster vaccination).

Podsumowując: szczepienie przeciwko ospie wietrznej może redukować ryzyko półpaśca u szczepionej osoby, ale go nie eliminuje. Masowe szczepienia wywołują jednak wzrost zachorowań na półpasiec u osób, które przeszły naturalną ospę wietrzną w dzieciństwie. Krótki okres użytkowania tej szczepionki nie pozwala jednak wysunąć żadnych ostatecznych wniosków.

Fikcja o powrocie krztuśca

FS 15 W powyższym fragmencie doktor Feleszko pokazuje kompletny brak wiedzy o obecnym stanie epidemiologicznym krztuśca w Polsce i nie całkiem prawidłowo wskazuje na jego przyczyny. Oto kilka prawdziwych informacji o krztuścu i szczepieniach przeciwko krztuścowi:

1) Choroba krztusiec nie „wraca”, bo aby to zdanie miało sens, to musiałoby tej choroby przez jakiś czas nie być.

2) Wiedza o obecnej sytuacji epidemiologicznej krztuśca w Polsce jest słabo rozpowszechniona, mimo że prospektywne Ogólnopolskie Badanie Epidemiologii Krztuśca zakończyło się w 2010 roku, a wyniki pojawiły się już w 2011 roku:

a) Autorzy badania oszacowali roczną liczbę zachorowań w całej populacji polskiej na ponad 63 tys. !!! (liczba zachorowań rejestrowanych corocznie w Polsce to 2 – 4 tys.).

b) Różnica między zachorowaniami zarejestrowanymi a faktycznymi (oszacowanymi) w całej populacji wyniosła w 2010 roku wyniosła 71-krotność.

c) Niedoszacowanie zachorowań zgłoszonych wynosi: od 12-krotności w grupie 3-5 lat do 320-krotności w grupie wiekowej 65-70 lat.

3) Można z bardzo dużym prawdopodobieństwem założyć, że również w przeszłości liczba zachorowań i zapadalność na krztusiec były na podobnym poziomie, zwłaszcza w starszych grupach wiekowych. Dlatego też „powrót krztuśca” jest fikcją.

4) Kategoryczne obwinianie szczepionki acelularnej za fikcyjny „powrót krztuśca” to nieprawidłowa ocena. Pierwsze wzmianki o wzroście zachorowań w polskiej populacji dziecięcej pochodzą z lat 80. kiedy to szczepionka acelularna w ogóle nie była w użyciu. Badanie przeprowadzonego przez PZH w 2002 roku wśród dzieci 6 – 8 letnich szczepionych pełnokomórkową szczepionką wykazało wysoki odsetek 20 – 40%) dzieci bez poziomu przeciwciał uznawanego za ochronny (przeciwko toksynie krztuścowej). W literaturze medycznej dyskutuje się wiele przyczyn wzrostu zachorowań zwłaszcza w populacji dziecięcej, zobacz opracowanie Dlaczego szczepionki przeciwkrztuścowe zawodzą?.

„Pasożyty immunologiczne” wg doktora Feleszko

 FS 16

Obrzydliwe pojęcie „pasożyty immunologiczne” jest jednym z elementów stygmatyzacji i dyskryminacji rodziców rezygnujących z (jednego lub wszystkich) szczepień dla swoich dzieci. Jak wspomniano wcześniej nie stosuje się takich czy podobnych negatywnych etykiet w odniesieniu do dorosłych rezygnujących ze szczepień zalecanych, choć są też wyjątki patrz Lekarze i pielęgniarki bez szczepień jak widliszki roznoszą choroby. Ciekawe jak nieszczepieni studenci doktora Feleszko reagują na takie etykiety? Biegną się zaszczepić, a następnie kierują się do swoich rodziców, znajomych, partnerów i również szykanują ich tymi etykietami, tak długo aż te osoby poddadzą się wszystkim zalecanym szczepieniom? Z pewnością NIE. Można mieć nadzieję, że przypominają doktorowi, iż na całym świecie niedopuszczalne i niepraktykowane jest piętnowanie osób niewyrażających zgody na zabiegi medyczne, nawet jeśli inne osoby mogłyby na tym skorzystać np. oddawanie krwi, oddawanie pośmiertne narządów, inne.

Ponadto szantaż argumentem o „odporności zbiorowiskowej” nadużywany jest do wszystkich szczepień, mimo że tylko w wybranych przypadkach (szczepienia przeciwko chorobom wirusowym) powstaje efekt ochrony osób zwolnionych lub rezygnujących ze szczepień. W polskiej rzeczywistości jedynie szczepienia przeciwko polio i odrze wytworzyły taki efekt, a inne choroby takie jak różyczka, świnka czy ospa wietrzna są mniej lub bardziej powszechne. Trzeba dodać, że

Jeśli dojdzie do zawleczenia wirusa polio do miejsca pełnego dzieci, w którym może wystąpić zakażenie drogą fekalno-oralną np. przedszkole czy szkoła, to dzieci nieszczepione nie są chronione przez dzieci szczepione w sposób wykluczający zarażenie dziecka nieszczepionego przez dzieci szczepione wg polskiego kalendarza szczepień.

Niestety nader często szantaż ten wykorzystywany jest przez różne osoby do przymuszenia do szczepień i wzbudzenia agresji społecznej przeciwko osobom krytycznie nastawionym do różnych aspektów programu szczepień. Patrząc na historię szczepień w Polsce stwierdzimy, że społeczna agresja wobec rodziców rezygnujących ze szczepienia swoich dzieci i histeria wobec wirusowych chorób wieku dziecięcego to nowe zjawiska społeczne. Zjawisko to przybiera coraz bardziej absurdalne rozmiary i kreuje rosnącą fobię wobec osób o naturalnej podatności na choroby wieku dziecięcego czy kolonizację fizjologiczną florą bakteryjną.

Pełny obraz pozytywnych i negatywnych stron odporności zbiorowiskowej można zgłębić poprzez lekturę poniższych opracowań Justyny Sochy:

Odporność zbiorowiskowa cz. I – Iluzja poparcia społecznego

Odporność zbiorowiskowa cz. II – Uzależnienie od szczepień

Zakończenie

Mimo kilku punktów, w których trzeba się zgodzić z doktorem Feleszko postawa tego lekarza wobec rodziców rezygnujących ze szczepień swoich dzieci jest naganna i pełna irracjonalności. Poszczególne wypowiedzi doktora uznać należy za „Wielki Gniot”o niewielkiej wartości merytorycznej. Na zakończenie przyznamy, że inspirację do zatytułowania niniejszej polemiki znaleźliśmy na końcu cytowanego artykułu, w reklamie najnowszej książki dr Feleszko dla dzieci na temat biegunek, pod znamiennym tytułem „Wielki grzmot” wydane przez wydawnictwo Hokus Pokus.  Wspominamy o tym z nadzieją, że treść książki jest bardziej wartościowa niż powyższy wywiad.